Wszystkie recenzje zamieszczone na tym blogu są moją własnością. Nie wyrażam zgody na korzystanie z nich bez mojej wiedzy (na mocy Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

wtorek, 30 sierpnia 2016

Penny Blubaugh - Mrok kwiatów

              
Penny Blubaugh
Mrok Kwiatów

Tł. Joanna Lipińska
Amber 2011
wyd. 1
Liczba stron: 255

Wyzwania:
8/52 - 2016 r.

Ocena: 2/10   


Jak ta książka znalazła się w moim zbiorze?
Najpierw zobaczyłam okładkę. Piękna, przykuwająca uwagę, intrygująca, tajemnicza a nawet ciut złowroga. Potem przeczytałam opis na tylnej okładce. Okazało się, że to coś jak najbardziej dla mnie. I na końcu cena 9.45 zł. Kto by się nie skusił? Ano ktoś, kto wcześniej nie zapoznał się z opiniami o książce.

Czego się spodziewałam?
Wspaniałej przygody. Tajemniczych istot, fantastycznej magicznej krainy, grupy postaci, które mnie zachwycą.

Co dostałam?
Najchętniej napisałabym, że gówno, tylko zapakowane w sreberko od czekolady, aby ładnie pachniało. Jeszcze chyba o żadnej książce nie powiedziałam, czegoś podobnego, cóż zawsze musi być ten pierwszy raz! Co mnie zatem  rozczarowało? Korci by napisać, że wszystko, ale po kolei.
  1. Styl autorki. Nie jest to powieść (nie wiem czy tak powinnam określać tę książkę)wysokich lotów. Język jest prosty, niewymagający, bardziej może dla młodszego czytelnika, choć czytałam nie jedną powieść dla młodzieży, gdzie styl autora/autorki był wprost fenomenalny i zaskakujący. Tutaj tego nie ma. Czułam się wręcz jak idiotka. Z każdą stroną coraz bardziej zniesmaczona, zmęczona i znudzona. Mimo 255 stron męczyłam się okrutnie. Tego typu książki powinno się pochłaniać w dzień, a nawet w pół dnia, mnie zajęło to niemalże 3 tygodnie… Bez dalszego komentarza.
  2. Nie wykorzystany potencjał. Chyba nie ma nic gorszego, gdy autor/ka mają dobry pomysł, ale kompletnie nie umieją go wyeksponować, albo wydaje im się, że popełnili atrakcyjne dzieło. Co myśli autorka o swojej książce – nie wiem i nie będę tego oceniać. Fakt jest taki, że bardzo spodobał mi się opis książki (to, że odbiega nieco od treści to już inna para kaloszy).  Grupa ludzi i elfów, która tworzy grupę scenicznych banitów, wystawiający sztukę przeciwko polityce, ustrojowi w zasadzie wszystkiemu z czym się nie zgadzają może niebyła by tak atrakcyjna, gdyby nie magia. Nie jakieś tam sztuczki mające na celu oszukać oko widza, ale prawdziwa magia i prawdziwe postacie magiczne z Krainy Magii. To tworzyło intrygującą mieszankę. Z pozoru. Nawet nazwa tej krainy niczym nie zaskakuje. Może był taki zamysł, bez udziwnień, po prostu prosty? Lubię prostotę w książkach, ale bez przesady… Przyczepię się jeszcze do charakteru tej Krainy Magii – miała być taka straszna, okrutna, niebezpieczna dla śmiertelników, a okazało się, że w cale nie jest tak źle.
  3. Czas akcji. Naprawdę do tej pory nie wiem, jaki to konkretnie okres w dziejach ludzkości.
  4. Postacie. Czasami kiepskiej książce skórę ratują jej bohaterowie. Jednak nie w tym przypadku. Dialogi między nimi wydawały mi się strasznie sztuczne. Zero emocji. To, że Łucja co chwilę wpadała w stan rozpaczy, nie oddawał charakteru sytuacji. Wręcz przeciwnie, za każdym razem gdy czytałam, że Łucja zaraz się popłacze, miałam ochotę wyrzucić książkę przez balkon (mieszkam na czwartym piętrze, wiec na pewno bym po nią nie pobiegła).Nicholas i Persja=miłość? W którym momencie? Nie kupuję tego ich uczucia. I już nawet dalej się nie rozpisuję.


Podsumowując, gdybym wcześniej znała opinie o tej książce nie kupiłabym jej nawet za niecałe 10 zł. Poza ładną okładką, książka ta absolutnie nie wnosi niczego nowego. Jedyne co mi pozostaje to szybko przeczytać coś fajnego, aby jak najszybciej zapomnieć o tym koszmarku. NIE POLECAM!

piątek, 26 sierpnia 2016

Kiedy życzenia się spełniają - Adena Halpern "29"

Adena Halpern
29

Tł. Anna Zielińska
Świat Książki 2015
wyd. 1
Liczba stron: 301 [3]

Wyzwania:
7/52 - 2016 r.

Ocena: 8/10    




Kiedy przeczytałam opis tej książki bardzo chciałam ją przeczytać. Główna bohaterka - Ellie Jerome jest 75 letnią kobietą. Być może to nie zachęca do lektury, ale zawsze jest jakieś „ale”, bowiem starsza pani ma w sobie może nie tyle dziecko, co figlarność kobiety w kwiecie wieku.  Jej pragnieniem jest znów mieć piękne i młode ciało. W swoje urodziny wypowiada takie życzenie i ku jej zaskoczeniu się ono spełniło. W tym momencie zaczyna się dzień pełen zabawnych sytuacji, nowych wrażeń i odkryć, a przede wszystkim zrozumieniu, że nie warto niczego żałować.

"Bierzcie od życia wszystko, czego chcecie. A jeżeli w efekcie coś was rozczaruje, nie postrzegajcie tego jako porażki. Potraktujcie to jako nauczkę i żyjcie dalej."

Trochę czasu mi zajęło zanim postanowiłam coś naskrobać na temat tej książki. Jedno jest pewne, tę powieść trzeba przeczytać. Choć fabuła jest przewidywalna, nie ma w niej zwrotów akcji, które powodują efekt „łaaał”, to jest to historia w pewien sposób magiczna. Ktoś mógłby się przyczepić i powiedzieć, że książka ta jest prosta jak konstrukcja cepa, ale w tym moim zdaniem tkwi cały szkopuł. Adena Halpern nadała tej powieści lekkość, która sprawia, że czyta się ją naprawdę łatwo, szybko, przyjemnie ale również z poczuciem, że nie jest to od tak zwykła kolejna opowiastka nic nie wnosząca. Jeżeli ktoś zacznie czytać te książkę odkryje, że książka ta przedstawia nam życiowe prawdy. A wszystko to za sprawą głównej bohaterki jest nie tylko ciepłą osobą, ale również mającą w sobie dużo dystansu. Adena Halpern świetnie wykreowała jej postać. Po prostu nie da się jej nie polubić.


Jest to książka, przy której można się pośmiać, wzruszyć, a także zastanowić. Nie trzeba stać na progu 30 czy kończyć 75 lat, aby sięgnąć po tę powieść. Jest dla każdego, bo każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Wiem jedno po tej lekturze inaczej spojrzałam na życie i to w pozytywnym znaczeniu. Wiec jeśli zobaczycie tę książkę, a nie mieliście okazji jej czytać, koniecznie po nią sięgnijcie ;)

wtorek, 16 sierpnia 2016

LBA od Zuzanny K.

Ostatnio spotkała mnie miła niespodzianka, w postaci LBA. Za nominację dziękuję Zuzannie K. z blogu Ogród Książek. Pytania sa bardzo kreatywne, więc z przyjemnością na nie odpowiem :) Z góry przepraszam, że się tak rozpisałam ;)


1. Co chętniej przeczytasz: ostro krytykowaną książkę Twojego ulubionego autora czy wychwalaną pod niebiosa z gatunku, za którym nie przepadasz?

Odkąd pamiętam zawsze idę pod prąd, w każdej dziedzinie życia. Z książkami mam tak samo. Jeżeli widzę nachalnie promowana książkę, i „cud, miód, malina” opinie o niej, to tym bardziej nie mam ochoty na taką pozycję. Wobec tego zdecydowanie wolę przeczytać, swojego ulubionego autora mimo niepochlebnych opinii. Wiem czego mogę się po nim spodziewać i mam porównanie odnośnie do poprzednich dzieł. To co innym się nie podoba, mnie urzeka.

2. Gdybyś mógł/mogła założyć własne wydawnictwo, co byś publikował(a) i dlaczego akurat to?

Oj ciężko by mi było się zdecydować na jeden gatunek. Zresztą obecnie trudno o powieść, która nie mieszałaby się z innym (może poza paroma przykładami), co czasami wychodzi na plus, a czasami na minus. Uwielbiam fantastykę, nie pogardzę literaturą grozy, czy też dobrą powieścią romansowo-obyczajową. Prawdopodobne jest więc, że publikowałabym te trzy gatunki. Dlaczego? To proste: któryś z tych gatunków na pewno by znalazł swoich odbiorców to po pierwsze, każdy z nich jest inny, poszczególne tytuły wyróżniały by się nie tylko fabułą, ale przede wszystkim szata graficzną, co przykuwałoby uwagę to po drugie, a po trzecie po co się ograniczać? ;)

3. Harry Potter zostawił Ci w testamencie Kamień Wskrzeszenia. Którą książkową postać przywrócisz do życia i dlaczego?

Zdecydowanie Pan Kadam z „Klątwy Tygrysa”. Przesympatyczna postać, posiadająca wielką mądrość nie tylko naukową, ale także życiową.

4. Co bardziej do Ciebie przemawia: wygodny przepastny fotel + ciepły kocyk + aromatyczna kawa + ewentualnie jakiś zwierz (w dowolnej konfiguracji, np. kawa z kotem, kot z kawą, kot w kawie) czy może spacer jakąś zapomnianą ścieżką + ciepły letni deszcz + pachnące bzy?

Obie wersje kuszące i dające poczucie relaksu i komfortu. Zatem wybieram opcję pierwszą w okresie jesienno-zimowym, natomiast wiosną rozwiązanie numer 2. Po co wybierać, skoro można mieć obie te rzeczy, tylko w różnym czasie? ;)

5. Jaki książkowy zwierz najbardziej nadawałby się do pilnowania podwórka?
Za dnia tygrys, a nocą książę ;)

6. Zaglądasz do starej szafy swojej babci, a tam... księga zaklęć. I to nie byle jaka, tylko takie wielkie, opasłe tomisko. Co robisz?
Zwołuję sabat czarownic, rozpalam ognisko i robimy użytek z księgi (tylko w dobrych celach)

7. Pozostając w temacie zaklęć: ktoś mocno Ci podpadł - w co go zamienisz (lub jaki urok na niego rzucisz)?

Cóż, nastąpi tu mały konflikt interesów odnośnie do punktu 6. Ale tylko głupiec nie zmienia zdania, prawda? Jeżeli ktoś mocno mi podpadł, to nie ma zmiłuj. Rzuciłabym na tą osobą urok, który myślę byłby niezłą nauczką. Każda przykrość, każdy zły uczynek popełniony przeciwko innej osobie (nie tylko mnie), wracałaby do tej osoby podwójnie. Czułaby smutek, uczucie upokarzania, ból tej osoby, której by dokuczała. Wydaje mi się to sprawiedliwe...a nawet bardzo.

8. Dlaczego pokrywy od studzienek kanalizacyjnych są okrągłe?
Żeby bazyliszek mógł swobodniej podróżować.

9.  Kim mógłbyś/mogłabyś być w poprzednim wcieleniu?
Hmmm…. Jeśli chodzi o wcielenie zwierzęce to zapewne kotem i dlatego teraz tak bardzo je ubóstwiam. Natomiast jeśli chodzi o wcielenie ludzkie, to mogłabym być aktorką np. Audrey Hepburn, czemu nie...

10.  Jak wyglądałby Twój wymarzony kącik do czytania?

Marzy mi się, szeroki parapet, tak szeroki by zmieściły się wygodne, mięciusie poduchy, mój kot i polarowy koc. Do tego woal lub delikatne zasłony, które tworzyłyby coś al'a baldachim. Widok na morze lub góry byłby idealnym dodatkiem.

11. Czy zdarza Ci się głośno komentować książkę w trakcie czytania lub wykrzykiwać coś (do samego siebie), w stylu "w mordę jeża, co ty wyprawiasz"?!

Standardowo. Gorzej, gdy ma to miejscu w miejscu publicznym, ludzie się wtedy dziwnie patrzą :P

Hmm kogo by tu jeszcze nominować? Już wiem:

A to pytania dla Was:
1. Jakie dwie różne książki połączył/a byś w jedną powieść? Dlaczego?
2. NASA wybrało Cię do tajnego programu kosmicznego nowo odkrytej planety. Możesz zabrać ze sobą notes, długopis i tylko jedną książkę. Jaką? Czy pokusisz się o napisanie kontynuacji, a może napiszesz coś swojego?
3. Wygrywasz równy milion. Podatek od wygranej będzie Ci darowany, ale pod warunkiem, że nie kupisz ani jednej książki. Co robisz z tą kwotą?
4. Zgubiłeś/aś się w lesie w obcym kraju. Jakie magiczne stworzenie napotykasz i jak przebiega spotkanie?
5. Dostałeś/aś w prezencie pierścień, który na zawsze (bez możliwości powrotu) może przenieść Cię do Twojej ulubionej, książkowej krainy. Co robisz? 
6. Twój ulubiony autor proponuje Ci napisanie wspólnej książki. Kim jest ten autor i o czym byście napisali powieść?
7. Masz do wyboru: zmarznąć z książką w dłoniach, lub ogrzać się ja spalając. Jaką podejmujesz decyzję?
8. Najdziwniejsze miejsce, w którym czytałeś/aś książkę to...?
9. Jak zaczęła się Twoja miłość do książek?
10. Co było dla Ciebie najtrudniejsze w prowadzeniu bloga?
11. Które z tych pytań jest najmniej ciekawe?