Glenn Beck
Świąteczny Sweter
Tł. Anna Reszka
Nowa Proza 2009
wyd. 1
Liczba stron: 288
Wyzwania:
2/52 - 2016 r.
Ocena: 8/10
Święta już, dawno za nami, minął już prawie miesiąc Nowego
roku, a mimo to, mam dla Was świąteczną recenzję, a może by bardziej pasowało powiedzieć
poświąteczną. Przyjęło się, że książki w klimacie bożonarodzeniowym czyta się w
okresie poprzedzającym święta, aby wprowadziły nas w ten magiczny nastrój. Ale
w sumie dlaczego mamy je czytać tylko w grudniu? Książka, o której chcę dziś pisać, wydaje mi się, że ma
ten uniwersalny wydźwięk, pozwalający na przeczytanie jej w każdym momencie.
Świąteczny sweter to
książka, która ma pewne elementy biograficzne. Gleen Beck zamknął w tej
historii pewne fragmenty swojego życia. Zrobił to w magiczny sposób. Głównym
bohaterem jest Eddie, dwunastoletni chłopiec, którego największym marzeniem jest
dostanie pod choinkę roweru. Choć wie, że sytuacja finansowa po śmierci ojca
nie jest najlepsza, żywi ogromną nadzieję, że mama znajdzie jakiś sposób na to,
aby obdarować go najwspanialszym prezentem. Niestety gorące i pełne nadziei oczekiwania,
przyniosły chłopcu wielkie rozczarowanie w postaci ręcznie robionego swetra.
Eddie rzucając w kąt owy prezent, nie zdawał sobie sprawy, że właśnie rozpoczął
proces dorastania, niezwykle trudny, bolesny, pełen wyrzutów i poczucia winy.
Czy chłopak pokona ciemne chmury nad swoja drogę? Czy znajdzie drogę do
wybaczenia i pojednania z rodziną?
Świąteczny sweter
to książka, która wbiła mnie w fotel, doprowadziła do morza łez i z całą
pewnością odbiła swoje piętno w moim umyśle, duszy oraz sercu. Eddie to typowe dziecko, które bardzo pragnęło
dostać na święta wymarzony rower. Uważał, że mu się należy za to, że tak ciężko
pracował nad tym, aby być grzecznym przez całym rok. Dlatego też, gdy otrzymuje
sweter od swojej mamy jest bardzo rozczarowany i rozżalony, co zresztą okazuje
w mało przyjemny sposób.
Nie jest to jednak książka, która opowiada o niechcianym
prezencie. Obok głównego motywu poruszane są kwestie jego rodziny. Po śmierci
jego ojca, sytuacja rodziny jest bardzo zła. Nie mogą sobie pozwolić na wiele
rzeczy, co w pewien sposób złości młodego człowieka. Tak bardzo skupia się na
tym wymarzonym prezencie, że nie zauważa, wysiłków jego mamy, która pracuje więcej
niż powinna. Gdy otrzymuje, ręcznie robiony sweter, nie dostrzega tego ile
czasu, wysiłku, a przede wszystkim serca włożyła w wydzierganie tego swetra.
Chłopak nie rozumie, że rzucając sweter w kąt bardzo zranił swoją mamę, która
tak bardzo się starała. Niechęć wobec swetra i frustracja, doprowadzają do
bardzo niezręcznej sytuacji u jego dziadków, a w konsekwencji, dochodzi do
tragedii, której nie da się cofnąć. Wtedy następuje wielki proces dorastania, w
którym musi zaakceptować to co się wydarzyło, ale najważniejszym jest to, że
musi sobie uświadomić, że nie jest ofiarą, ani sprawcą. Musi sam sobie
wybaczyć, co dla dorastającego dziecka jest bardzo trudne. Z czasem rozumie, to
co się wydarzało i uświadamia sobie, że to, co było dla niego najważniejsze i
najwspanialsze, miał pod samiutkim nosem, tylko nie potrafił tego w porę
dostrzec i docenić.
Świąteczny sweter
to książka, która skłania do wielu refleksji. Napisana wspaniałym językiem,
wzruszająca i docierająca tam, gdzie powinna: do samego serca. Myślę, że każdy,
powinien tę powieść przeczytać i wyciągnąć z niej tyle ile się da. Historia ta bardzo mnie poruszyła,
dostarczyła wielu emocji, czego dowodem są moje łzy. Osobiście uważam, że książki,
które wzbudzają emocje są dobre. Ta książka, dla mnie nie jest dobra. Dla mnie
jest wspaniała w swojej mądrości i prostocie. Jeśli będziecie mieć okazję
przeczytania tej książki, śmiało to zróbcie. Nie pożałujcie, taką przynajmniej
mam nadzieję. Ja nie żałuję, co więcej cieszę się, że mam ją na wyłączność.
Polecam bardzo mocno!