Naszła mnie mała refleksja...
Krążą przesądy, że kiedy panna młoda wychodzi za mąż, powinna mieć przy sobie coś nowego (co symbolizuje dostatek), coś starego (symbolizujące wsparcie), coś białego (czystość i niewinność), coś niebieskiego (wierność) i coś pożyczonego (przychylności i życzliwości). Żeby nie było, ja nie wychodzę za mąż... ale pomyślałam sobie, że czemu by tego nie zaadaptować do blogowej sfery? Może i głupi, lekko naiwny pomysł, ale działa na mnie niezwykle motywująco do dalszych działań. Jak te pięć rzeczy odnosi się do mojego bloga? Cóż od początku:
- coś nowego - nowy jest blog, nowe są posty, recenzje, nowe komentarze i mam nadzieję, że wkrótce przybędzie mi nowych obserwatorów :) Tych kilka bardzo ważnych elementów, przekłada się właśnie na "dostatek" bloga. Motywują mnie do działania i są poniekąd potwierdzeniem, tego, że ma to jednak sens.
- coś starego - cóż, prowadziłam kiedyś już bloga, ale bez szczególnego rezultatu czy sukcesu. Dlatego też, postanowiłam zacząć od nowa, z postanowieniami, których tym razem postaram się trzymać. Żal mi jednak, kilku recenzji, które zamieściłam na poprzednim blogu, więc postanowiłam "przemycić", uzupełnić i udostępnić je jeszcze raz, ale tym razem tutaj. Są dla mnie przypomnieniem, aby nigdy więcej nie zaniedbać bloga i odwiedzających mnie innych blogerów.
- coś białego - białe jest tło, więc chyba nie trzeba poświęcać temu większej uwagi.
- coś niebieskiego - niebieski mam tytuł bloga.
- coś pożyczonego - ten punkt trudno mi odnieść blogowej sfery. Być może w przyszłości podpatrzę i "zapożyczę" kilka pomysłów na bloga :) Obiecuję , plagiatu nie będzie!
To by było na tyle, co miałabym dzisiaj Wam do powiedzenia. A teraz pytanie do Was: co o tym myslicie?
PS. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale u mnie w Łodzi pada i jest ponuro, wiec przesyłam ciepłe i słoneczne pozdrowienia :D