Suzanne Collins
Gregor i niedokończona przepowiednia
tł. Dorota Dziewońska
IUVI
Wyd. 1
Liczba stron: 367
Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam lat w danym roku - 11/25 l. - 2015
Ocena: 8/10
Witam Was serdecznie po nieco dłuższej przerwie, ale myślę, że wiecie jak to jest, kiedy złośliwość rzeczy martwych niweczy wszystkie plany. Nie było mnie miesiąc z kawałkiem, za co przepraszam, ale już wróciłam i póki co nie planuje, kolejnej przerwy. Mam sporo zaległości do nadrobienia, zarówno na swoim blogu jak i Waszych, zatem spodziewajcie się mnie już wkrótce, bo będę nawiedzać :)
Dziś mam dla Was recenzję książki pt. Gregor i Niedokończona Przepowiednia. Myślę, że już o niej słyszeliście nie jedno, ale chyba jeszcze jedna opinia nikomu nie zaszkodzi. Kto się jeszcze do niej nie przekonał, być może tym teraz nabierze na nią 100% ochoty.
Gregor to jedenastoletni chłopiec, który w chwili zniknięcia ojca musiał szybciej dorosnąć i stać się głową rodziny. Pewnego dnia podczas domowych obowiązków, w dość nietypowy sposób wraz z młodszą siostra trafia do podziemnej krainy, w której zostaje zmuszony do zmierzenia się z przeznaczeniem i dość dziwną przepowiednią.
Z cała pewnością i w pełni świadomości mogę stwierdzić jedno. Powieść ta jest tym, co książkowe tygryski kochają najbardziej. Już myślałam, że dopadło mnie "SKS" i takie historie nie są już dla mnie, ale z cała przyjemnością mogę powiedzieć, że się myliłam.
Książka porwała mnie w fantastyczny świat, w którym oblicze wojny zostało przedstawione tak jak to jest naprawdę. Jedna ze stron, poprzez działania wojenne, chce zyskać coś dla siebie i zdrada okazuje się czym normalnym, naturalnym. Druga zaś jest skłonna wiele poświęcić, jak nie wszystko, aby nastał pokój. To co łączy te dwie grupy jest to, że w tej bitwie giną ich kompani, przyjaciele oraz osoby bezbronne. Panuje chaos i zniszczenie. Króluje ból, strach i śmierć. Myślę, że Collins ukazała ten okrutny obraz w bardzo wyważony, przemyślany i subtelny sposób. Oczywiście autorka, aby złagodzić te negatywne wizje i emocje ubarwiła historię przede wszystkim interesującymi postaciami, świetnymi opisami Podziemia oraz humorem sytuacyjnym.
Nasz główny bohater, Gregor to dziecko, na którego barki spadło bardzo wiele. Nagle on, jego rodzeństwo i matka zostali sami, gdyż ojciec i mąż nagle zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. To odbiło się na całej rodzicie, zarówno emocjonalnie, jak i materialnie. Chłopiec zamiast beztrosko bawić się z rówieśnikami, wyjeżdżać na obozy, musi się poświęcić obowiązkom domowym, w tym także opiece nad młodszym rodzeństwem. Niewątpliwe jest to, że taka sytuacja musiała na niego wpłynąć, jak wcześniej napisałam, szybciej musiał dorosnąć, stać się młodym dorosłym, powiedziałabym nawet, ze bardzo młodym dorosłym. Wobec czego jego postrzeganie świata jest inne niż jego kolegów. Przez całą jego przygodę czuć dojrzałość, siłę woli i charakteru. Niejednokrotnie podczas czytania musiałam sobie przypominać, że Gregor jest ciągle dzieckiem, nastolatkiem.
Sama kraina Podziemia została opisana bardzo plastycznie. Wyobraźnia działała na pełnych obrotach, a przekrój postaci od ludzkich po zwierzęce, bardzo ciekawy, choć nie oryginalny, ale w cale mi to nie przeszkadzało. Jest to bardzo dobra książka, z interesująca historią i przesłaniem. Najlepsze jest to, że po tę książkę może sięgnąć dosłownie każdy. Jestem przekonana, że lektura ta może wciągnąć nie tylko nastolatka, czy starczą młodzież, ale również dorosłego, czego przykładem jestem chociażby ja :) Wspaniały styl, barwne postacie, zaskakujące zwroty akcji, mądrość życiowa zaserwowana w cudownej szacie graficznie, to jest coś czego nie można przegapić, czy przejść obojętnie.
Polecam każdemu, nawet tym co mają wątpliwości wobec książki :)