Wszystkie recenzje zamieszczone na tym blogu są moją własnością. Nie wyrażam zgody na korzystanie z nich bez mojej wiedzy (na mocy Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

sobota, 12 listopada 2016

Guillaume Musso - Telefon od anioła



Guillaume Musso
Telefon od anioła

Tł. Joanna Prądzyńska
Albatros 2015
wyd. 5
Liczba stron: 416

Wyzwania:
9/52 - 2016 r.

Ocena: 8/10  



Żyjemy w czasach, gdzie nowe technologie otaczają nas z każdej strony. Telefon komórkowy niegdyś luksus dla wybranych, dziś jest dostępny niemalże dla wszystkich. Towarzyszy nam każdego dnia, służy nam do wykonywania połączeń, pisania smsów, wysyłania maili, robienia zdjęć, nagrywania filmików i wielu innych rzeczy. Co chwilę powstają nowe aplikacje, które mają ułatwić nam pozornie zarządzanie czasem. Podejrzewam, że znaczna większość z nas, w większym lub mniejszym stopniu jest uzależniona od tego cudu/przekleństwa techniki. Jaka jednak byłaby nasza reakcja nad jego nagłą utratą? Serce by się na moment zatrzymało? Wpadlibyśmy w panikę? A może załatwilibyśmy sobie nowy aparat szybko zapominając o starym modelu? A co z poczuciem naszej prywatności? Mielibyście stracha, że ktoś przejrzy wasze kontakty, przeczyta smsy, przejrzy zdjęcia, filmiki, maile, rzeczy, których nikt inny nie powinien widzieć? Pewnie powiecie, że nic takiego się nie stanie, w końcu są zabezpieczenia hasłem. Ale gdyby one nie wystarczyły, co wtedy? A teraz sytuacja z drugiej strony, jesteście w posiadaniu cudzego telefonu. Uszanowalibyście prywatność jego właściciela? Nie korciła by Was zwykła ciekawość co się znajduje na telefonie? Kim jest jego właściciel? Czym się zajmuje? Co ukrywa przed światem?

Wiele pytań, wiele gdybań, a przed takimi dylematami stanęli właśnie bohaterowie powieści Guillaume Musso pt., „Telefon od anioła”. Madeline paryska kwiaciarka i Jonathan znany szef kuchni wiodą swoje życia na dwóch kontynentach. Ona w Paryżu, on w San Francisco. Zbiegiem okoliczności, zrządzeniem losu, a może zwykłym przypadkiem i pechem ich życia się ze sobą spotkały. To niezbyt uprzejme spotkanie nie tylko skończyło się na wzajemnej niechęci, ale również zamianą telefonów. Gdy się tylko orientują, okazuje się, że dzieli ich ogromna odległość i obopólna niechęć. Łączy ich natomiast fakt zamiany telefonów, ciekawość i pewien fakt z przeszłości. Co  tego wyniknie? Tego dowiedzą się tylko Ci, którzy sięgną po tę książkę.

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Musso i muszę przyznać, że niezwykle udane. Nie sądziłam, że thriller romantyczny może okazać się interesujący, wciągający, zaskakujący. Przewidywałam raczej, że watek miłosny weźmie górę nad sensacją, ale na szczęście się pomyliłam. Naprawdę miałam udany dzień z tą książką. Spodobał mi się pomysł autora, ale jeszcze bardziej jego wykonanie. 

Po pierwsze styl autora, bardzo przypadł mi do gustu. Niewymuszone dialogi, sprawnie poprowadzona fabuła, lekkość pióra, która wciągnęła mnie tak, że 407 stron przeczytałam w jeden dzień. Wątek miłosny i kryminalny jak najbardziej idą w parze, żaden nie góruje nad drugim.  Co prawda jedna rzecz wydaje się dość naiwna, ale przymykam na to oko.  Nie zabrakło mi także elementu zaskoczenia i wymsknęło mi się nieme zdumienia „Ooo”. Same postacie też zostały sprawnie wykreowane, nie ma w nich sztuczności. Ich tajemnice, przeszłość stopniowo są odkrywane, nie za wolno, nie za szybko, tak w sam raz. Stopniują ciekawość czytelnika, co jest na plus. Po koniec powieści, akcja nabiera tempa. Sam finał pozostawił mi pewien niedosyt, zabrakło mi pewnego domknięcia między Madeline, a człowiekiem z przeszłości, ale być może to tylko moje wrażenie.

Ogólnie jeśli ktoś poszukuje lekkiego kryminału z wątkiem miłosnym, to jest to książka dla niego. Dla mnie to dopiero początek z twórczością Musso i chętnie sięgnę po jego inne książki. Może coś polecacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz