Becca Fitzpatric
Crescendo
tł. Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo Otwarte 2011
Wyd. 1
Liczba stron: 400
Wyzwania:
Przeczytam tyle, ile mam lat w danym roku - 5/25 l. - 2015
Ocena: 8/10
Crescendo stanowi kontynuację powieści Becki Fitzpatric pt. Szeptem. Po ostatnich wydarzeniach wiele rzeczy dla Nory stało się wreszcie zrozumiałe. Jej ukochany, Patch, to prawdziwy Anioł Stróż. Sobie nawzajem zawdzięczają drugie życie. On uratował ją przed niechybną śmiercią, ona ocaliła przed czeluściami piekieł. Ich losy zostały ze sobą złączone, są sobie przeznaczeni. Jednakże nie wszystko wydaje się być tak różowe jak powinno. Chłopak w jakiś sposób jest zamieszany w śmierć jej ojca, a Norze po raz kolejny grozi niebezpieczeństwo.
Będzie krótko i mam nadzieję, że na temat. Niniejszą sagę czyta się bardzo szybko i z ogromną przyjemnością. Szczerze powiedziawszy, w moim odczuciu, druga część wypadła znacznie lepiej niż pierwsza. Emocje towarzyszą od samego początku do końca. Tajemnica, niepewność, strach, ale także złość i uczucie zniewalającej miłości, sprawiają, że nie można przejść obojętnie obok tych dziwnych zdarzeń. Czyta się to jednym tchem.
Jeżeli chodzi o postacie to, są dużo lepiej i ciekawiej prowadzone. jedne bywają irytujące (jak np. Vee), drugie wkurzające (Marcie Millar). Nasi główni bohaterowie ewaluowali. Są bardziej plastyczni, lepiej zostały ukazane ich cechy. Nora jest odważna, dociekliwa nawet jeśli najgorsza prawda może okazać się okrutna. Patch mimo, iż nadal tajemniczy, jest opiekuńczy i skłonny do poświęceń byle uchronić ukochaną przed niebezpieczeństwem.
Crescendo wzbudzało u mnie smutek, śmiech i to co lubię najbardziej czyli element zaskoczenia. Ta część utwierdziła mnie w przekonaniu, że czasami warto sięgnąć po kolejne mimo, iż pierwsza nie zachwyciła jakoś specjalnie. Dlatego tą część oceniam na 2 punkty wyżej niż pierwszą. Jeśli macie opory by sięgnąć po kolejna, pokonajcie je bo warto. Polecam!